Rozwód, utrata pracy, odejście bliskich – odpowiedzi ekspertki na Wasze pytania
Poniżej, Pani Ewa Woydyłło-Osiatyńska odpowiada na pytania, które zadaliście w trakcie spotkania. Zapraszamy do lektury.
1.
Strata osoby(, która żyje, ale odchodzi), jak z tym sobie poradzić? Szmat czasu było się razem a teraz sama.
AKCEPTACJA. Trzeba sobie wytłumaczyć, że nieodłączną częścią życia jest umieranie, odchodzenie. Choroba, śmierć, pożegnania na zawsze – to normalny porządek rzeczy, z którym nie można się „nie zgadzać”. Ale można powrócić do dobrego życia, albo do niedobrego – w poczuciu sieroctwa, opuszczenia i samotności. Takie życie jest beznadziejne i smutne. Ale to też jest nasz własny wybór.
2.
A taka strata, kiedy ktoś nas opuszcza i łamie – ale nie umiera- i żyje pełnią życia- jakbyśmy nie istnieli- taki ghosting po długiej relacji- a my zdruzgotani-, co z taką?
Czasem rozczarowujemy się, bo ktoś najbliższy okaże się obcy, bezduszny, nielojalny i potrafi porzucić, odejść i cieszyć się nowym życiem bez nas. Smutne, ale zdarza się. To nasza pomyłka, tym bardziej boli. Pokochaliśmy dobrowolnie kogoś, kto ewidentnie na tę miłość nie zasługiwał. Podwójnie przykro, bo żal do tego kto odszedł i żal do siebie, że się daliśmy zwieść.
3.
A jeśli żyję, ale wchodzę w obowiązki, wychowywanie dziecka zapominając o sobie. Pęd codzienny nie daje mi myśleć, ale w nocy, gdy jest cisza myśli atakują, nie mogę spać, i wraca smutek i ból
Warto mieć zawsze na stoliku nocnym kilka dobrych książek. Zamiast pogrążać się w smutnych rozmyślaniach, lepiej czytać. Świat w książkach można sobie wybrać: romanse, kryminały, reportaże o prawdziwych bohaterach, piękne wiersze, krótkie żartobliwe opowiadania, książki podróżnicze – tymi sprawami trzeba sobie pomagać na smutne nastroje. W sąsiedztwie jest na pewno biblioteka. Za darmo można mieć tysiące książek. A potem, ile tematów do rozmowy z rodziną, przyjaciółmi, z dzieckiem też.
A w życiu codziennym też nie wolno „zapominać o sobie”. Najlepszą matką jest matka uśmiechnięta i spokojna.
4.
Co innego jest, gdy umiera osoba w HOSPICJUM,a co innego, gdy osoba podopieczna/y w DOMU.JEST to inna sytuacja dla OPIEKUNKI/OPIEKUNA. Jak sobie z tym poradzić?
Wtedy jest najtrudniej. Ale proszę sprawdzić w gminie, czy w dziale pomocy społecznej są pielęgniarki lub asystenci społeczni. Również inne osoby w rodzinie można doprosić do opiekowania się osobą niesprawną i chorą. Główny opiekun musi zadbać o swój odpoczynek, bo gdy sam zachoruje, to… No właśnie, dlatego konieczna jest cala sieć wsparcia, a nie tylko jedna osoba. Bo po prostu nie da rady.
5.
Jak poradzić sobie z Wielkim bólem- w miesiącu jednym dwie osoby umierają, siostra i mama.
To wielki cios, ogromna strata i wstrząs. Żałoba i poczucie osierocenia mogą być bardziej bolesne, ale również trzeba dążyć do ukojenia. Chociażby dlatego, że żaden żal, żaden ból i tak nikogo nie przywróci do życia. A trwanie w bólu może przerodzić się w depresję i psychiczne załamanie. A to przecież i tak nie ożywi zmarłych.
6.
Jak poradzić sobie z paniką i gonitwą myśli w pierwszych dniach po rozstaniu i przeprowadzce?
Każda zmiana wymaga przystosowania się. To zajmuje czas, niekiedy także wielu emocjonalnych wahań – raz się człowiek czuje lepiej, raz gorzej. Pomocni są zawsze ludzie – życzliwi, pomocni, troskliwi znajomi i przyjaciele. Dlatego trzeba w życiu pielęgnować swoje przyjaźnie i korzystać z każdej okazji, by zawierać nowe miłe relacje z ludźmi. Od nich zależy jakość naszego życia.
7.
Przeżyłam żałobę po siostrze i bracie, ale cały czas czuję brak ich obecności. Jak sobie poradzić?
Co to znaczy „poradzić sobie”? Chciałaby pani ich całkiem zapomnieć? Chyba nie. Osoby, które kochamy powinny zostać w nas, w naszej pamięci, na zawsze. Nawet gdy od dawna nie żyją.
8.
Czy psycholog może odmówić psychoterapii?
Nie znam szczegółów, ale wyobrażam sobie, że może. Na przykład nie zajmuje się zawodowo danym problemem, nie ma żadnego doświadczenia i nie chce podjąć się czegoś, na czym się nie zna. Np. ktoś ma problem z narkotykami czy alkoholem – a wybrany psycholog nie zna się na leczeniu uzależnień; albo ktoś szuka pomocy dla dziecka z problemem psychicznym i trafi na psychologa, który nie ma praktyki pracy z dziećmi – to zrozumiałe, że odmówi i poradzi aby poszukać kogoś wyspecjalizowanego. A inna sytuacja może być taka, że psycholog przyjmuje osobę na terapię i np. zaleca jakieś ćwiczenie, zadanie – klient/pacjent nie robi tego. To wtedy psycholog może powiedzieć: „Widzę, że nie umiem panu/pani pomóc. Proszę poszukać innego terapeuty.”
9.
Jak sobie poradzić, jak mi babcią umarła w lutym A mama w listopadzie w tym samym roku. I jak dość do siebie jak byłam przy śmierci mamy do tej pory nie umiem. A będzie 3 lata.
Proponuję podobną odpowiedź jak w pytaniu Nr 5.
10.
A co jeśli rodzina i tzw. przyjaciele zawodzą? Ludzie często tylko na początku żałoby są przy nas. Trochę później nie mają cierpliwości, zrozumienia, empatii…
Faktycznie dzisiaj dalsi ludzie szybko zajmują się natłokiem własnych spraw i nie towarzyszą pogrążonym w żałobie. To jeszcze jeden powód, aby zbyt długo nie pozostawać w stanie rozpamiętywania śmierci. Zresztą każdy ma przecież w swoim życiu różne zadania i obowiązki, dzięki nim właśnie trzeba powrócić do życia tu i teraz, nie pozostając nadmiernie długo w stanie ciężkiej żałoby.
11.
Tak właśnie jak sobie z tym poradzić biorę depresanty, jak długo muszę?
Trzeba uzgodnić to z lekarzem psychiatrą, który zdiagnozował chorobę psychiczną, czyli depresję. Leki na depresję to nie moja specjalność.
12.
Mąż mundurowy z 30 letnim stażem zostawił mnie po odejściu na emeryturę – w momencie, kiedy mamę z Alzheimerem zabrałam do domu… no i ta cholerna andropauza …
Mąż, który porzuca żonę i rodzinę, to niestety częste nieszczęście. A mama z Alzheimerem też zdarza się w wielu rodzinach, ponieważ obecnie coraz dłużej żyjemy i mózg ludzki zaczyna zanikać, a serce wciąż jest bardzo mocne i trzyma przy życiu. Znów powtórzę, że do opieki nad kimś niesamodzielnym potrzebna jest cała sieć wsparcia, bo dla jednej osoby jest to mordercza praca. Czytamy i słyszymy, że coraz częściej osoby z alzheimerem lub demencją znajdują opiekę w specjalnych domach opieki, gdzie personel wyspecjalizowany na pewno lepiej wie, jak postępować. Cała rodzina powinna naradzić się, jaki sposób najlepiej zastosować.
13.
Mnie mój były powiedział, że teraz jestem dla niego osoba obcą pomimo tego, że mamy dziecko.
Tu bym odpowiedziała tak samo, jak na pytanie Nr 2.
14.
Jak wspierać w czasie żałoby
Mówiłam o tym podczas spotkania. Zacząć można od pytania: „Co mogę dla ciebie zrobić? Jak ci pomóc?” Można też rozejrzeć się i zobaczyć osobiście, w czym taka pomoc byłaby potrzebna. Może posprzątać, ugotować, zaprosić dziecko na kilka dni do siebie, sprawdzić, czy rachunki są popłacone, czy w domu jest coś do jedzenia itd.
15.
Straciłam prawie trzy lata temu 33letnia córkę bardzo boli- jak sobie z tym dać radę?
Pamięć o córce będzie do końca życia boleć i smucić. Tylko czy ból i smutek przywrócą ją do życia? No nie. A czy pani własne życie jest nic nie warte? I nic pani nie ma do zrobienia w tym życiu?
16.
Jak rozmawiać z osobą po stracie dziecka (samobójstwo)
Też trzeba zapytać, w czym tej osobie można pomóc? Strata, śmierć, żałoba – to doświadczenia ogólnoludzkie. Nie ma człowieka, którego to ominie. Niektórych dotyka w sposób bardziej tragiczny, innych mniej. Ale w człowieku jest naturalny potencjał na to, aby to przeżyć i powrócić do tego, co człowiek może i chce jeszcze przeżyć. Gdyby tak nie było, to na każdym pogrzebie tłumy żałobników kładły by się razem do grobu. A jednak tak nie jest. Naszym zadaniem jest widocznie znajdowanie sensu w naszym własnym życiu niezależnie od doznawanych strat i rozstań.
17.
Tak, ma Pani rację Pani doktor. Najgorsza jest samotna żałoba wśród obojętnych ludzi. Ileż potrzeba siły, żeby to przetrwać!
Tak, ale mówiłam też o tym, że wokół nas jest wielu ludzi nieobojętnych, ciepłych i życzliwych. I to od nas zależy, kim się otaczamy i kogo wybieramy sobie na znajomych i przyjaciół.
18.
Strata osoby(, która żyje, ale odchodzi), jak z tym sobie poradzić? Szmat czasu było się razem a teraz sama.
19.
A co z żałobą u mężczyzny/młodego, który zostaje z dwójką małych dzieci…
Żałoba po stracie żony czy męża niczym się nie różni. Może tylko trochę tym, że wdowie specjalnie nikt nie będzie przy dzieciach pomagać, a wdowcowi jakoś chętniej będą biegli na pomoc i krewni, i znajomi.
20.
Akceptacja ok, a jak pogodzić się z uczuciami, które mną targają?
Proszę o tych uczuciach rozmawiać, pisać, opowiadać, zwierzać się. Wtedy stają się bardziej oswojone, przestają dręczyć w samotności. Ale jednocześnie proszę rozpoznając kolejne emocje, kontrolować swoje zachowania. Niedobrze jest np. upijać się ze smutku czy rozpaczy. Nie pomaga głodzenie się ani objadanie się, ani żadne formy zaniedbywania swoich normalnych potrzeb.
21.
Mój mąż zmarł na moich rękach, więc ten żal, ból, gniew, złość trwają nadal po 2 latach.
Rozumiem, czułam chyba to samo co pani. Ale ponieważ mam rodzinę, którą bardzo kocham, a także stale pracuję i swoją pracę też kocham, nie mogłam sobie pozwolić na zamknięcie się w domu i rozpamiętywanie. Rozmawiam z moim mężem każdego dnia, nawet teraz, jak odpisuję na państwa pytania, to czuję, że mi podpowiada niektóre zdania. Mój mąż nie chciałby, abym zrezygnowała z życia. Było mu strasznie żal, że umiera i mnie zostawia. I chyba to też mi pomogło domknąć żałobę i na nowo cieszyć się życiem.
22.
Mój mąż zmarł 2 lata temu i pomimo tego, że długo chorował i myślałam, że jestem przygotowana na jego odejście to nadal boli I to chwilami bardzo
Odpowiedź tak jak powyżej.
23.
Czy można stratę wyciszyć wrzucając się w wir pracy?
Mnie praca pomaga na wszystkie zmartwienia i troski. Ale też nie czuję się w żadnym „wirze”. Dbam o przyjemności, prawie codziennie chodzę do kina, teatru, na jakiś koncert, gram w tenisa, byłam niedawno na nartach, rozmawiam z bliskimi w mojej rodzinie, mam dużo koleżanek i bardzo je wszystkie lubię. I to równoważy moje troski i obowiązki.
24.
Jak poradzić sobie ze stratą innej osoby, gdy ta nie umarła, aleodchodzi z naszego życia, zrywa kontakt np. mąż, żona, dorosłe dziecko, wieloletni przyjaciel. Jak zamknąć taką relację? Czy stale mieć nadzieję, że ta osoba podejmie kontakt? Czy pozostaje nam tylko zaakceptować taką sytuację?
Najlepiej zapytać: „Czy kiedyś do mnie wrócisz?” Nie ma co się łudzić, jeżeli ktoś wybiera sobie życie beze mnie. Każdy ma prawo decydować sam o swoim życiu. Tylko obowiązek wobec własnego dziecka powinien być szanowany i wymaga tego również nasze prawo – do pełnoletniości dziecka. Ale już między dorosłymi, to droga otwarta. Szkoda czasu, jeżeli ktoś zrywa umowę i urządza sobie życie na nowo. Więc wtedy: akceptacja.
25.
Moja, koleżanka” powiedziała do mnie, że nie jest. Matką Teresą”.
Mnie siostra powiedziała, że każdy powinien sam sobie radzić ze swoimi problemami – gdzie szukać wsparcia?
Od tego są prawdziwi przyjaciele, oddane osoby, którym na nas zależy. Znane przysłowie mówi: „Prawdziwego przyjaciela poznajemy w biedzie”. No właśnie. Ta koleżanka, która „nie jest Matką Teresą” ani ta siostra, to nie przyjaciele. Można cudownie z nimi bawić się na balu, na wakacjach, można razem pracować i mieć wspólny karnet do teatru czy na basen, ale w zmartwieniach trzeba poszukać wsparcia u kogoś, kto się o nas troszczy lub „kupić” sobie troskę np. idąc do psychologa. Analogia tutaj, to inna forma wsparcia. Np. choroba – wtedy przecież ani siostra ani koleżanka nawet nie powinna nas leczyć. Tylko idziemy do lekarza – i albo mamy ubezpieczenie, albo musimy każdorazowo zapłacić. Tak samo jest z „chorobą duszy” oraz „chorobą psychiki”.
26.
A co jeśli rodzina i tzw. przyjaciele zawodzą? Ludzie często tylko na początku żałoby są przy nas. Trochę później nie mają cierpliwości, zrozumienia, empatii…
Cala poprzednia odpowiedź. Można tylko dodać, że czasem mylimy się, nazywając kogoś przyjacielem W trudnych chwilach, gdy nas lekceważą, przekonujemy się, że nie są przyjaciółmi, najwyżej znajomymi, których nic a nic nie obchodzą nasze problemy.
27.
Moja mama odeszła 4mc temu nieraz mi przychodzą myśli, żechcę iść do mamy jak mam z tym walczyć???
Walczyć to złe słowo. Walczy się z wrogiem. Źle być swoim własnym wrogiem, to patologia, z tym trzeba zwrócić się do psychiatry. Samobójstwo jest ostateczną ucieczką od życia. Można to zrozumieć, gdy ktoś faktycznie cierpi niewyobrażalne męki, ale trudno uznać za dobrą decyzję w żałobie po matce. Gdyby tak było, to cala ludzkość musiałaby ginąć śmiercią samobójczą. Proszę porozmawiać z osobami, które poradziły sobie ze śmiercią matki i dowiedzieć się, co sprawiło, że chcą dalej żyć.
28.
Jak mam pomóc przejść żałobę moim podopiecznym, którzy 4 miesiące temu stracili swojego 2 syna z kolei. Jest to małżeństwo. Pan ma demencję to o tym często nie pamięta, ale jego żona o tym mu przypomina. Pan jest łagodny, ale Pani reaguje agresywnie na proste rzeczy i złości ją, że on nie pamięta
Opieka nad osobami z zaburzeniami świadomości (Alzheimer, demencja) wymaga kwalifikacji nie tylko pielęgniarskich, ale także psychiatrycznych. Proszę poprosić o poradę geriatrę lub psychiatrę.
29.
Jak radzić sobie, gdy były partner demoluje moją własność i niszczy wspólne mieszkanie, a Ja nie jestem w stanie poradzić sobie z tym, że cała się trzęsę i niestety on to też to widzi, co jak można się domyślić wykorzystuje przeciwko mnie.
Ktokolwiek niszczy cudze mienie podlega karze z odpowiednich paragrafów w kodeksie karnym. Od interwencji w takich sprawach w każdym państwie działa policja, prokuratura i sądy. Wandal i agresor powinien zostać postawiony przed sąd, odbyć karę i zadośćuczynić wyrządzonym szkodom. Dotyczy to zarówno obcych bandytów, jak i należących do najbliższej rodziny.
30.
Straciłam córcię 4 miesiące temu, miała tylko 15 lat, była zdrowa, zmarła tak nagle…nie potrafię zaakceptować nowej sytuacji, próbuję nauczyć się życia bez niej, ale to jest takie trudne. Motywuje mnie młodsza córcia, która straciła siostrę, nie może jeszcze mamy…
Tak, pięknie to pani opisała. Że swojej córce, która straciła siostrę, nie chce pani jeszcze całkiem osierocić. To często bywa motywacja dla wielu ludzi, którzy kochają tych co żyją tak samo mocno, jak kochali tych, którzy umarli.
31.
Jestem opiekunką starszych osób, za każdym razem przeżywam śmierć moich podopiecznych – wiem, że to taki zawód. Jak się wzmocnić- znaleźć jakiś jasny punkt w tych trudnych doświadczeniach?
Trudno mi na to odpowiedzieć, bo ja sama nie byłabym w stanie pracować w hospicjum czy jako opiekunka śmiertelnie chorych. Do tej pracy trzeba posiadać specjalne przygotowanie i odpowiedni charakter. Nie wszyscy ludzie muszą tańczyć w balecie, i tak samo nie wszyscy ludzie muszą umieć towarzyszyć umieraniu. Jeżeli to panią za dużo kosztuje, to proszę pomyśleć o innej pracy, np. w bibliotece, w przedszkolu, w kasie biletowej na dworcu itp.
32
Czy przy stracie np. pracy, rozwodzie mogą się odnowić inne nieprzeżyte starty bądź deficyty np. brak poczucia własnej wartości. Jak sobie z tym radzić?
Ależ tak! Wielka strata bardzo osłabia każdego i wtedy, gdy czujemy się źle, zalewa nas smutek, poczucie winy, żal, łatwo mogą ogarnąć myśli, że w czymś zawiedliśmy, czegoś nie potrafimy itd. Jak zwykle polecam rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy – zawsze z ludźmi, którzy nas lubią, zależy im na nas. Powoli ucichną niedobre myśli, zobaczymy nasze problemy trochę z dystansu, wróci zdrowy rozsądek i przestaniemy się obwiniać za nieswoje winy. Życzę powodzenia.
33.
Ile powinna trwać żałoba, moja Mam rozpacza po śmierci Taty 2 lata – czy to znak, że dzieje się z nią coś nie tak?
Jak mówiłam, religia sugeruje rok żałoby. Ale każdy może żyćjak chce, więc żałobę można rozciągnąć nawet na cale życie. Mamy zresztą przykład, jak żałoba po bracie doprowadza do totalnej destrukcji wszystkiego wokół i nie mija już ponad 10 lat. Więc jest to kwestia osobowości, charakteru, no i celu, jaki chce się osiągnąć przez niekończącą się żałobę. Może mama potrzebuje, żeby nad nią litować, pewnie boi się samotności po stracie Taty, a jak cierpi, to wszyscy boją się od niej oddalić? A co by było, jakby pani załatwiła jej wyjazd do sanatorium? A przynajmniej jakby pani z jej znajomymi, przyjaciółkami, kuzynkami pogadała, żeby one zaczęły ją zapraszać, to na działkę, to na herbatkę, to do kina? Czasem żałoba się „opłaca”, bo inni na krok nie odstępują i wtedy nie grozi osamotnienie. Ale przecież o wiele milej spędzać czas z kimś w dobrym nastroju – może to pani jakoś mamie wytłumaczyć.
34.
Czy nieprzeżyta strata np. zmarłego rodzica – może powrócić po latach?
Ależ strata rodzica zawsze jest „przeżyta”, skoro lata minęły, i nadal się żyje. Czasem jednak odbyło się to bez łez, smutku, rozmów, chodzenia na cmentarz, wspominania – wtedy można to zrobić po latach. Zapłakać nad swoim sieroctwem też można płakać mając siwe włosy. Pomaga w tym życzliwe, troskliwe otoczenie, gdy ludzie się dobrze znają, lubią, troszczą się o siebie.
35.
Kiedy zwrócić się o pomoc do specjalisty – po czym poznać , że utknęliśmy w żałobie?
Jeżeli aktualne życie jest na drugim planie, a wszystkie myśli krążą wokół osoby zmarłej, ciągle siedzi się na cmentarzu albo w kościele – to jest znak, że łatwo przegapić obowiązki (np. rodzicielskie, zawodowe, zdrowotne). Jeżeli smutek albo gniew czy poczucie winy nie mija, to wtedy warto zacząć o tym rozmawiać z kimś bliskim, a gdy brak kogoś takiego, trzeba poszukać psychiatry albo psychologa. Jeżeli żałoba ciągnie się za długo, często przeradza się w depresję, którą z czasem trzeba leczyć po to, aby człowiek mógł zacząć jako tako funkcjonować. Nieleczona depresja prowadzi do inwalidztwa psychicznego i duchowego, a czasem nawet do samobójstwa.