Historia Pani Ewy z Katowic
Dzisiejsza historia Pani Ewy z Katowic pokazuje, że życie nie kończy się po 50 roku życia. Również wtedy można spełniać swoje marzenia i realizować się zawodowo.
Skończyłam 50 lat i zastanawiałam się nad swoim życiem? Wydawało mi się, że już jestem za stara na jakieś radykalne zmiany? Głównym problemem było znalezienie dobrze płatnej pracy. Żebym mogła nie tylko związać „koniec z końcem”, ale żeby pensji jeszcze wystarczyło na trochę przyjemności. I wówczas wpadła mi w ręce gazeta, w której analizowano zawody przyszłości. Jako, że społeczeństwo się starzeje, dobrze jest wybierać specjalności związane z opieką nad ludźmi starszymi. Po analizie artykułu postanowiłam, że zostanę opiekunem medycznym, z myślą że nie zabraknie mi pracy aż do emerytury.
Mając dyplom w kieszenie zorientowałam się, że w Polsce to niestety zawód mało płatny. Trudno będzie się z niego utrzymać i czegokolwiek dorobić. Po głowie chodziły mi myśli o pracy za granicą. Ale… mogłam tylko pomarzyć. Niestety z obcych języków to ja tylko łacinę i rosyjski znałam. Z niemieckiego umiałam trochę pojedynczych słów. A jednak postanowiłam spróbować swoich sił z silnym postanowieniem, że przysiądę nad niemieckim i zacznę intensywnie się go uczyć. Ostatecznie zaczęłam szukać w sieci informacji o firmach rekrutujących opiekunki do pracy w Niemczech. Czytałam wiele opinii na temat różnych Agencji. Pod uwagę brałam głównie wypłacalność, żeby nie nadziać się na jakąś firmę „krzak”.
Po namyśle wybrałam znaną i duża firmę Promedica24, spakowałam dokumenty i dyplom do teczki i udałam się na rozmowę. Rekruterka miło ze mną porozmawiała. Przepytana zostałam również z niemieckiego, ale zaliczyłam rozmowę z germanistką dopiero za drugim podejściem. Obecnie minęły już prawie 3 lata, od kiedy rozpoczęłam swoją karierę opiekunki osób starszych z Promedica24. Język niemiecki poznałam już na tyle, że bez problemów radzę sobie w Niemczech.
W czasie wolnym czytam książki, fotografuję, zwiedzam, poznaję ciekawych ludzi i niemiecką kulturę. Zwiedzam różne ciekawe miejsca, oglądam muzea i zabytki UNESCO.
Kiedy pracowałam w kraju nie wystarczało mi środków na zagraniczne wycieczki. Teraz dzięki wykonywanej pracy mogę poznawać wciąż nowe miejsca, stać mnie również, abyspędzać urlopy za granicą. Nie muszę się już liczyć z każdym groszem. Zarabiam dostatecznie dużo aby spełniać swoje zachcianki i marzenia. Pracując w Niemczech z Promedica24 udało mi się osiągnąć cele, których nie wypracowałabym będąc na etacie w kraju.
Zatem zakończę swoją historię tymi oto optymistycznymi słowami piosenki Krzysztofa Krawczyka:
„(…) Nigdy nie jest za póżno, by na stacji złych zdarzeń
Złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń(…)”